~~~
Konbanwa,
Co prawda kartkówki z łaciny nie było, natomiast czytanie ze zrozumieniem przywitało nas na języku polskim. To nieco niedorzeczne, zwłaszcza na pierwszej lekcji polskiego. Mimo wszystko, napisałam. Dzięki czemu szybciej skończyłam zajęcia.
W szkole działo się niewiele. Ciągle dostrzegam te fałszywe oblicza, więc odsuwam się od nich na kilometr. Uśmiech często nie schodzi mi z twarzy, jednak w środku czuję pewien smutek. Smutek, że... dziś już nie ma prawdziwych i bezinteresownych znajomości. Nieprawdaż?
Jeszcze rok temu, wiele osób chciało mnie poznac, rozszyfrowac. Dla wszystkich byłam intrygującą zagadką.
Pewna Amy i Alice także tego chciały. W II klasie nie przepadały za sobą. Po wakacjach uległo to zmianie i dowiedziałam się, że obecnie są najlepszymi przyjaciółkami ;) .
No proszę, jak to ludzie się zmieniają! No dosłownie "świat nie słyszał"!
No dobrze, wyjątkiem jest moja Ola. Spotkałam się z nią dziś po szkole. Ponownie razem wracałyśmy. Przegadałyśmy ze dwie godziny na temat jej nowej powieści pt. Zależność, która (nawiasem mówiąc) mocno mnie fascynuje.
Dołączyła do nas siostra rodzona Oli - Paulina.
W pociągu, dotarły do mnie słowa, wypowiadane przez jedną z pasażerek. Wymieniała poglądy z koleżanką. To zdanie, niby proste, a jednak mną wstrząsnęło...
Ludzie boją się zmian...
Coś w tym jest, prawda? Ja tak mam. I przyznaję to otwarcie.
Jutro sobota. Od rana korepetycje, potem.. sama nie wiem, jak ułoży się ten dzień. Faktem jest, że czuję się padnięta. I oczy zamykają mi się same.
Oyasumi nasai!
PS: Niektóre imiona są celowo zmienione. I przepraszam za brak jednego z polskich znaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz