Ekhart.
Siedziałyśmy wczoraj z siostrą do późna, oglądając najróżniejsze zwiastuny filmów, jakby nie było niczego lepszego do roboty.
Wstałam dziś koło godziny dziewiątej, przyjechał po mnie tato i wróciłam do domu. A tam? Cóż, zamartwianie się poniedziałkiem. Szkolna norma.
Czuję się dziś, jakbym była w śpiączce. Nic do mnie nie dociera, włóczę się po mieszkaniu zupełnie bezcelowo.
Mzzz... ten stan.
Decyzja została podjęta. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, od października będę mieszkała w bliżej szkoły. U rodziny. Chociaż przez zimę.
Tymczasem Was żegnam,
Matane!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz