Nie zawsze zdaję sobie sprawę z tego, kim jestem. Czasem mam wrażenie, że ciągle gram i udaję kogoś, kim nie jestem.
Wakacje dobiegają końca. Marzę o tym, aby ich ostatni wydźwięk dał mi jakąś nadzieję na lepsze jutro. Otworzyłam w swoim życiu nowy rozdział.
Napisał dziś do mnie Kazuhiko (mój przyjaciel z Japonii). Co prawda kładł się już do łóżka, gdyż kiedy u nas na zegarze wybija 16:00, w kraju kwitnącej wiśni już jest po 23:00. Obiecał, że do jego wyjazdu do USA jeszcze porozmawiamy. Wyjeżdża 17 sierpnia. We środę. Jest bardzo miły. Czasem się śmiejemy, że zgrywa dżentelmena ;)
Jutro przejrzę repetytoria od niemieckiego. Przypomnę sobie całe dwa lata nauki owego języka. To niezbędne, jeśli poważnie myślę o japonistyce.
A myślę całkowicie poważnie.
Na dzisiaj to wszystko :) Na zakończenie - uśmiech Yamapiego - pomagający mi rozchmurzyc się w ciągu dnia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz