czwartek, 18 sierpnia 2011

とき...

Flying upside down...

Dzisiejszy dzień był naprawdę nerwowy... Od wczoraj tato ponownie boryka się z nałogiem. Często pije alkohol, chociaż sam się do tego nie przyznaje. Wiele sytuacji wskazywało na jego bardzo zły stan fiyczny (również psychiczny), więc od wczoraj szwędam się po domu w niezbyt dobrym humorze.
Rozhmurzyłam się tuż po wiadomości od Kazuhiko-san : ) Jest niesamowicie podekscytowany i wesoły. Teraz, wraz z grupą studentów, pomyka po ulicach USA na rowerach. Cieszę się ^_^
Mam nadzieję, że porozmawiamy jeszcze wieczorem.

Mama wróciła z urzędu i tak naprawdę nie wiadomo, co się wydarzy, w związku z tą całą zaistniałą sytuacją. Wszystko się okaże dopiero wtedy, gdy odpowiedni ludzie rozpatrzą nasze podanie. A to zapewne potrwa (a może i pociągnie się latami).
Może i jestem głupia, ale nie mogę doczekac się szkoły. Wreszcie zacznę życie, którym pokieruję w miarę jak najlepiej. Wiem, że będzie się działo. Wzloty i upadki... Jak każdego roku. Jednak tym razem, to Wy będziecie tego świadkami.

Kegawa siedzi sobie pod japońską flagą i ma przeogromny uśmiech na twarzy :) Tak, też bym się cieszyła. Kochany futrzak.

Czuję, że teraz jestem małą cząską tego globu. Jednak kiedy rozłorzę skrzydła stworzę swój, własny, lepszy, dziwny... świat.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz